poniedziałek, 30 listopada 2015

Małże

I po raz kolejny będzie o jedzeniu :D I ponownie owoce morza: małże. Przyznaję bez bicia, że lubię wszelkiego rodzaju owoce morza i kiedy podzieliłam się tym moim lubieniem z Siostrą, jej komentarz powiedział wszystko w tej kwestii: "Fuj, fuj" ;)

Mejillones. Małże.
 
Ale co tam, każdy jada to co lubi :) Więc w moim jadłospisie od czasu do czasu goszczą również małże.  Po raz pierwszy miałam okazję spróbować ich we Francji. W trakcie studiów, podczas wakacji, pracowałam jako opiekunka do dzieci i jeden z takich miesięcznych wyjazdów wakacyjnych spędziłam na Île de Ré gdzie praktycznie cała rodzina żywiła się jedynie rybami i owocami morza. I tak oto zaczęła się moja "miłość" do małży, ostryg, krewetek i całego tego "paskudztwa" ;)

Jeżeli tylko mam możliwość zjedzenia owoców morza, które już znam bądź też spróbowania tych, których do tej pory nie jadłam, nie zastanawiam się dwa razy. Zawsze jestem na tak. I w taki sposób poznałam w Hiszpanii smak: "pulpo a la gallega" ("ośmiornica po galicyjsku", więcej TUTAJ), "choco frito" ("smażona sepia", zdjęcie TUTAJ), "bocadillos de calamares" (kanapki ze smażonymi krążkami z kalmarów), "almejas" (odmiana małż). Sos przygotowany przez Teściową do tych ostatnich natchnął mnie do spróbowania swoich sił w przygotowaniu "mejillones" (małże).
Kiedy po raz pierwszy zabierałam się za przygotowanie małży w białym winie myślałam, że będzie to bardziej skomplikowane. Okazało się, że wprost przeciwnie. Niewiele składników, bardzo krótki czas przygotowania i samego gotowania :)

Ingredientes. Składniki.
 
Czego potrzebujemy aby przygotować danie z małży? Otóż niewiele:
- świeże małże (na kolację dla dwóch osób kupujemy około kilograma)
- mielona słodka papryka (do tej pory używałam zawsze wędzonej mielonej papryki)
- 4 - 5 ząbków czosnku
- pół pęczka świeżej natki z pietruszki
- białe wino (wlewam na oko, w przepisach podają, że dodaje się około szklaneczki)
- i oczywiście oliwa z oliwek

A przygotowanie samego dania jest jeszcze łatwiejsze :) Małże zostawiam namoczone w wodzie przynajmniej pół godziny. Następnie trzeba je czyścić (do tego zadania zatrudniam zazwyczaj Męża;)), po tych zabiegach czekają na swoją kąpiel w sosie :)
Sos nie wymaga wiele wysiłku. Wlewam oliwę do głębokiego garnka, tak aby zakryła dno, wrzucam pokrojony w plasterki czosnek i czekam aż się lekko przyrumieni. Od czasu do czasu mieszam. Gdy zapach czosnku roznosi się po kuchni, zdejmuję garnek z ognia i dodaję mieloną słodką paprykę. Wszystko razem mieszam i dodaję natkę z pietruszki. Mieszam raz jeszcze i garnek wraca na palnik, wrzucam małże i dodaję wino. Garnek przykrywam i wszystko się gotuje na dość dużym ogniu do momentu aż małże się otworzą. Wtedy zmniejszam ogień i zostawiam na ogniu około 10 -12 minut. I danie gotowe :)
 
Mejillones. Małże.
 
A sos, w którym gotowały się małże podjadamy mocząc w nim chleb :) Pycha! :D
 
 
Zdjęcia i teksty są moją własnością i nie zezwalam na ich kopiowanie bez mojej zgody./ The photos and texts are my propriety and I don’t allow to copy them without my permission.

2 komentarze :