Sporo wody upłynęło w Bystrzycy od mojej ostatniej wycieczki w tamte okolice ;)
Nieco się tam pozmieniało, nie jestem w stanie powiedzieć czy na lepsze czy gorsze. Sam zalew jak i jego okolice najbardziej tętnią życiem latem. Ale spacer jest przyjemnością o każdej porze roku.
Teren wokół zalewu jest bardzo urozmaicony. Znaleźliśmy „plażę piaskową” i „plażę kamienną” ;)
Dryfujące na wodzie kaczki.
Są i ławeczki, i plac zabaw, jeden z pierwszych, dziś to „old school” ;)
Nie zawiodłam się bo i „zaparkowane” łódeczki były.
Zupełnie przypadkowo natknęliśmy się na tablicę upamiętniającą „trud mieszkańców” Lublina włożony w budowę zalewu.
Przeszliśmy też obok opuszczonych (co o tej porze roku nie dziwi) i zapuszczonych domków letniskowych. Przynajmniej wydaje mi się, że to domki.
Ale największe moje zainteresowanie wzbudził budynek starego młyna. Nie łatwo jest cokolwiek znaleźć na jego temat (być może źle szukam ;)). Zdjęć tego budynku prawie nie ma. Niestety jest ogrodzony taśmą a na budynku znajduje się tabliczka, że jest to strefa niebezpieczna.
Mam nadzieję, że budynek nie jest przeznaczony do wyburzenia i nie zniknie jak budynek Kina Kosmos czy stara poniemiecka kręgielnia, która nie była wpisana do rejestru zabytków. I dlatego konserwator mógł „umyć ręce”.
W Dzienniku Wschodnim z 3 lipca 2015 znalazłam następującą notkę dotyczącą kręgielni: „(…)Gmach miałby zostać zburzony, prezydent uznał, że nie ma sensu chronić miejsca rozrywek hitlerowców”. Zastanawiam się czy prezydent Lublina ma też już jakiś plan przewidziany dla byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku…
Zdjęcia i teksty są moją własnością i nie zezwalam na ich kopiowanie bez mojej zgody./ The photos and texts are my propriety and I don’t allow to copy them without my permission.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz