poniedziałek, 11 stycznia 2016

Kaktus

Po wielu perypetiach i niezliczonych próbach umówienia się na spotkanie z moją przyjaciółką ze szkolnej ławy – Asią w końcu się udało. Spotkanie doszło do skutku w sobotę ;) Spędziliśmy bardzo miły wieczór i zostaliśmy przez nią mile ugoszczeni. M.in. uraczyła nas pyszną pizza, którą przygotowała.
Także dzięki niej i poświęceniu jej Chłopaka, gołymi rękoma (no dobrze przez serwetkę) uszczyknął dla mnie zaszczepkę, do mojej skromnej kolekcji roślinek doniczkowych dołączył kolejny kaktus.

Nowy kaktus. Cactus nuevo.

 Już kiedyś Asia obdarowała mnie zaszczepkami tego kaktusa, nawet dwoma i dopóki zajmowałam się nimi osobiście całkiem dobrze się trzymały, nie przeżyły mojej wyprowadzki.  Osoba, która miała nad nimi pieczę podlewała je zbyt często a do tego zalęgły się na nich wełnowce. Niestety, pomimo  prób ratowania kaktusów nie udało mi się polepszyć ich kondycji i z bólem serca musiałam je wyrzucić. Nie chciałam, żeby pozostałe rośliny zaraziły się tymi szkodnikami.
 
Nowy kaktus. Cactus nuevo.
 
Chwilowo (czyli w okresie świątecznym) moje rośliny gnieżdżą się na jednym parapecie. Normalnie mają dwa do swojej dyspozycji ;)

Jak można dostrzec na zdjęciu moje kwiaty to w większości kaktusy i sukulenty. Są bardzo łatwe w uprawie i jak do tej pory całkiem dobrze się trzymają. Kwiatek w centrum, na podwyższeniu (podstawka pod żelazko) to stapelia pstra. Może wydać się bardzo zwyczajny jednakże ma niesamowite kwiaty, mają tylko jeden mankament, okrutnie śmierdzą  ;)

Widać tu również fiołka. Niestety ostał mi się tylko ten jeden, przed wyprowadzką miałam cztery, w różnych kolorach. Jak widać moje rośliny źle znoszą długie rozstania ze mną ;) Mam nadzieję, że gdy znajdziemy już „nasze miejsce” będę mogła zabrać rośliny ze sobą. Na zdjęcie nie załapała się paprotka, znalazłam dla niej miejsce na stoliku. Potrzebuje znacznie więcej miejsca niż pozostałe kwiaty.
 
Moje rośliny doniczkowe. Mis plantas.
 
Większość kwiatów, po mojej wakacyjnej interwencji (przesadzanie, zmiana ziemi, doniczek etc.), ma się dobrze. Jedyna roślina, którą muszę się jeszcze zająć to bluszcz. Mam nadzieję, że wyjdzie mu to na dobre ;)
 
 
Zdjęcia i teksty są moją własnością i nie zezwalam na ich kopiowanie bez mojej zgody./ The photos and texts are my propriety and I don’t allow to copy them without my permission.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz