Książkę wydało Wydawnictwo Czarne i jak do tej pory, wszystkie ich pozycje, które miałam okazję przeczytać podobały mi się. Niestety „Grobowiec w Sewilli” nie dołączy do tej listy, bo książka nie do końca trafiła w mój gust. Po przeczytaniu opisu na okładce spodziewałam się czegoś innego. Również peany na temat autora wpłynęły na moje pozytywne nastawienie do książki przed jej przeczytaniem ;)
Norman Lewis, Grobowiec w Sewilli. Podróż przez Hiszpanię u progu wojny domowej, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec, 2013
Początek książki (tak do ok. 4 rozdziału) był dla mnie trudny do przebrnięcia. Potem czytało mi się nieco lepiej. Epoka, o której pisze Norman jest mi słabo znana, bo jest to okres przed samą wojną domową w Hiszpanii. Dlatego też czytając posiłkowałam się mapą Hiszpanii i dodatkowymi informacjami wyszukanymi w internecie.
Cała droga, którą pokonali Norman i Eugene, od Irún przez San Sebastián, Pampelunę, Saragossę, Madryt, Salamankę, terytorium Portugalii aż do Sewilli jest imponująca. Zwłaszcza, że część tej drogi pokonali pieszo. Zarówno opisy wiosek i miast jak i charakterystyki mieszkańców Hiszpanii i Portugalii są ciekawe a momentami zaskakujące.
„ – Portugalczycy podróżują, ile mogą, ponieważ uważają, że to pomaga na wątrobę. Jedna osoba na dwie nie wie, dokąd jedzie ani kiedy dojedzie. Według nich im wolniejszy pociąg, tym lepszy na trawienie. (…) ekspres z Salamanki do Porto osiąga średnią prędkość dziesięciu kilometrów na godzinę.”, Norman Lewis, Grobowiec w Sewilli. Podróż przez Hiszpanię u progu wojny domowej, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec, 2013, str. 87.
Jest to pierwsza z książek z serii "Książka z Hiszpanią w tle".
Zdjęcia i teksty są moją własnością i nie zezwalam na ich kopiowanie bez mojej zgody./ The photos and texts are my propriety and I don’t allow to copy them without my permission.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz