A teraz krótko o książce Pawła Jaszczuka „Na skraju nocy”.
Paweł Jaszczuk, Dom na skraju, Szara Godzina, Katowice, 2015
Wpadło mi w ręce kilka innych książek tego autora i wywarły na mnie dobre wrażenie. O ile dobrze pamiętam pierwszą książką były „Marionetki”, tak mi się spodobała, że zamówiłam dwie kolejne: „Akuszer śmierci” i „Plan Sary”. I niesiona tą pozytywną falą, jakiś czas temu zamówiłam „Na skraju nocy”. Przyznaję, że okładka również miała wpływ na decyzję (tak, tak, nie powinno oceniać się książki po okładce, hmmmm czasem mi się to zdarza ;) a nawet powiedziałabym, że są one dla mnie ważnym elementem książki).
Tym razem opis, który znalazł się na okładce pokrywa się z tym co jest w książce. Tak więc „pójdę na skróty” i zacytuję:
Dwie główne bohaterki, leciwa Blanka Ptasznik i wspomniana już wyżej Joanna, obie mocno doświadczone przez życie okazują się mieć więcej wspólnego ze sobą niż na początku im się wydaje. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że pomiędzy Blanką i Joanną, która w zamian za możliwość wynajmowania pokoju w mieszkaniu Blanki opiekuje się nią, nawiązuje się pewna nić zrozumienia i sympatii.
Przyznaję, że momentami książka mi się dłużyła i wydawała się nieco nudna, co w przypadku thrillera raczej nie powinno mieć miejsca. Ale to ostatecznie nie wypada źle na tle pozostałych książek tego autora.
Zdjęcia i teksty są moją własnością i nie zezwalam na ich kopiowanie bez mojej zgody./ The photos and texts are my propriety and I don’t allow to copy them without my permission.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz